Rośliną o podobnych, cudownych do aloesu jest
vilcacora. Cudowne właściwości vilcacory, określanej mianem „świętego
pnącza Inków” odkryły plemię Ashaninków - Indian, którzy tak, jak w
późniejszym czasie Inkowie darzyli roślinę boską częścią i nazywali ją
kug-kukjagui. Dla plemion tych vilcacora była najważniejszym bóstwem, od
którego początek wzięli wszyscy inni Bożkowie. Indianie rzeźbili
wizerunki swoich bóstw w dojrzałych zdrewniałych pędach tego pnącza.
Ponieważ Ashaninkowie nie znali pisma, wiedza o vilcacorze przetrwała do
dnia dzisiejszego
w przekazie ustnym. Skarbnicą tej wiedzy są szamani
indiańscy. Najbliższymi potomkami dawnych Inków jest plemię Indian
Queros - popularnie nazywane "ludem vilcacory", ponieważ otaczają tę
roślinę szczególną czcią. "Bóg"- a zatem vilcacora- tak jak aloe vera odwdzięcza się "swojemu ludowi" ofiarowując mu długowieczność. Alchemik Paracelsus sporządził "Eliksir Proprietatis", zawierający między innymi nalewkę z aloesu,
mirry a także szafranu. Do dziś przetrwał skomponowany przez
szwedzkiego lekarza "Eliksir Doktora Yernesta", znany w tej chwili jako
"Eliksir Szwedzki" W jego skład wchodzi: aloes, ostryż
plamisty, szafran, rabarbar, antidotum weneckie na jad węża oraz nalewka
lub wódka. Tak sporządzony eliksir należy odstawić na 10 dni aby się
przefiltrował.. Doktor Yernest zalecał przyjmowanie od siedmiu do ośmiu
kropli tego specyfiku codziennie rano w połączeniu z winem, herbatą, lub
bulionem. Sam dożył "zaledwie" 104 lat , ponieważ zginął tragicznie w
wyniku upadku z konia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz